III Rajd rowerowy IPA – Relacja

Buton RR 2016

Grupa entuzjastów zjawia się punktualnie. Na początek zabawa edukacyjna dla dzieci pod hasłem „Bezpieczeństwo osób niepełnosprawnych jako uczestników ruchu drogowego”. Poznajemy też Piotrusia dzisiejszego bohatera, który zawładnął naszymi sercami – podopiecznego Fundacji „Słoneczko”. To dla niego dzisiaj jedziemy i dla niego zbieramy grosz na zajęcia hipoterapii.  W tym czasie Grzegorz szykuje dla nas małą przekąskę przed rajdem. Krzysztof dorzuca słodkie węglowodany i słyszymy „komu w drogę, temu…rower”…i ku naszemu zdziwieniu wraz z pomocnikiem wsiada do samochodu. No tak wiadomo, nie od dziś, iż na trasie wsparcie techniczne jest niezbędne. Uwalniamy swoje endorfiny i ruszamy ku przygodzie. Zmierzamy do przeprawy promowej Karsibór. Mijamy kilku kilometrowy sznur aut oczekujących na prom i czujemy na sobie zazdrosny wzrok kierowców, że nas ta przyjemność omija. Jeszcze chwila i już jesteśmy po drugiej stronie Świny. Droga prowadzi nas do centrum Przytoru. Grześ raczy nas opowieściami o swoim pierwszym razie…tak, tak to w tym  lesie zbierał po raz pierwszy swoje grzyby po przyjeździe i nadal to czyni, mimo upływu lat.  Z ekipą techniczną spotykamy się w centrum Przytoru, chwila odpoczynku, pyszne lody, lekkie nawodnienie i dalej w drogę. Podziemne Miasto czeka na nas. W czasie II wojny światowej stały tam potężne działa, które miały bronić bazę Kriegsmarine. Po wojnie obiekt ten stał się ściśle strzeżoną tajemnicą. Tutaj poznajemy historię Zimnej Wojny  Nie będziemy zdradzać wszystkich sekretów, niech każdy zobaczy to na własne oczy. Osobiście czekam na mobilizację, żadna duńska krowa nie będzie mi straszna.  Po skończonym zwiedzaniu każdy z nas otrzymał swój kryptonim. Nasi techniczni to „warkoczyk zuzi” i „husarz bez konia”, upss… kryptonimy miały być ściśle tajne.       Krótka, acz męcząca piaszczysta droga pod górę i naszym oczom ukazuje się Dalmierz Dzwon- bunkier zbudowany przez Niemców, w którym znajdowało się stanowisko dowodzenia ogniem baterii nadbrzeżnych dział. Dziś służy turystom jako wieża widokowa, skąd rozpościerają się fantastyczne widoki. Wchodzimy na sam szczyt, podziwiamy krajobraz. Kilka zdjęć i pora zdobyć kolejny punkt, czyli latarnię morską. 308 schodków na jej szczyt zwycięzca Biegu Latarnika pokonał w 1 min 23 sek. Solennie obiecujemy, że spróbujemy poprawić ten czas następnym razem. Tuż obok znajduje się Ford Gerharda, najlepiej zachowany XIX wieczny fort nadbrzeżny. Wybudowany przez pruskich fortyfikatorów był jednym z czterech dzieł obronnych składających się na Twierdzę Morską Świnoujście. Ze względu na goniący nas czas rzeczony fort zwiedzamy w dniu następnym, oprowadzani przez sympatycznego przewodnika w stroju fizyliera stacjonującego tu pułku grenadierów.  Czas płynie tak szybko, słońce chyli się ku zachodowi, to znak, że pora wracać do domu. Mijamy nowoczesny Gazoport i zwartym szykiem ruszamy na prom, który przewiezie nas do centrum. Chwila na odświeżenie, podsumowanie rajdu, przekazanie pieniążków ze zbiórki, których wysokość pozwoliła na opłacenie dwudziestu siedmiu zajęć hipoterapeutycznych. A teraz  czas na małą biesiadę, ale to już całkiem inna historia….

tekst nadesłany przez IPA Świnoujście